6 listopada 2014

Pan Przypadek i korpoludki - Jacek Getner


„Pan Przypadek i korpoludki” to już trzecia część przygód naszego detektywa – jasnowidza.
Poprzednie dwie recenzje znajdziecie tu i tu.

Briefy, deadline'y, fuckupy i lunche – jednym słowem - witajcie w korpo.
W najnowszym wydawnictwie Jacka Getnera Jacek Przypadek zmierzy się z trzema zagadkami, osadzonymi w przerysowanej korporacyjnej rzeczywistości.

Pierwsza z nich – Morderstwo w Orient Espresso to próba odnalezienia zabójcy Jerzego Sambora - biznesmena ugodzonego pałeczką w modnej restauracji sushi. Głównym podejrzanym jest kelner, który próbował zbiec z miejsca zdarzenia, ale czy to oznacza rozwiązanie sprawy? A może pracownicy konkurencyjnych firm mieli interes w wyeliminowaniu niewygodnego kolegi?

Zbrodniarz i Kara to bodaj najbardziej przerysowany rozdział w dotychczasowych dokonaniach autora. Razem z Jackiem udajemy się do firmy Super Tobbaco – typowej korporacji, odpowiadającej powszechnemu mniemaniu o takich miejscach – pracownicy nie tylko palą papierosy, które produkuje ich firma – są ich wyznawcami. Pewnego dnia staje się rzecz straszna – w palarni zostaje znaleziona paczka papierosów konkurencyjnej firmy. Główną podejrzaną jest Zo (Zofia to zbyt staroświeckie imię dla pracownicy tak renomowanej firmy), która została przyłapana z dowodem zbrodni w dłoni. Bohaterowie tej historii są barwni, by nie powiedzieć przesadzeni. Każda chwila bez kojącego dymu z ich wspaniałych produktów jest dla nich udręką nie do opisania. Mimo to, ktoś ośmielił się zatruć swoje płuca tytoniem King Nicotine. I tę osobę trzeba niezwłocznie znaleźć.

Ostatnia zagadka to Moralność Pana Julskiego. Przypadek musi zmierzyć się z oskarżeniem jego klienta o kradzież praw autorskich. A może po prostu dwie konkurencyjne firmy wpadły na ten sam pomysł? To także powrót znanych nam z poprzednich części bohaterów – Bolko Szołtysika i Klempucha.

W tej części nie zabraknie wątków z życia prywatnego naszego bohatera. Pojawiają się dobrze znane nam postaci – Irmina Bamber, Błażej „Bóg Seksu” Sawkowicz, który przeszedł imponującą przemianę oraz jego ojciec – Jędrzej „Lepkie Ręce” Sawkowicz.


Jednym słowem – jeśli oczekujecie tego, co zwykle serwuje nam Jacek Getner, na pewno się nie zawiedziecie. Wyraziści bohaterowie, spora dawka humoru i nietypowe zagadki gwarantowane.

Przygody Jacka Przypadka możecie śledzić na jego blogu.

Za egzemplarz dziękuję autorowi.