"Nie zależy mi na czasie ani na laurce". Dlaczego więc miałabym nie przystać na takową propozycję recenzji? Nie jestem wielką miłośniczką opowiadań, ale mam wrażenie, że to się rychło zmieni.
Pochłonęłam cały zbiór w jeden burzowy wieczór i jest mi mało.
Opowiadania są bardzo krótkie, zaledwie kilka stron każde, ale treściwe. Napisał je pan Getner, ale chyba przede wszystkim życie. Nie dajcie się zmylić tytułowi, nie są to tylko opowiadania o miłości. To wszystko to, co nas otacza, a czego często nie dostrzegamy. Współpracownicy, niekiedy kwalifikujący się do zakładu zamkniętego, sąsiedzi, pan spod śmietnika, szef, ...
Każdy ma swoją historię, która może stać się naszym udziałem, jeśli tylko jej wysłuchamy. Historie te są niekiedy tak zakręcone i niewiarygodne, że nawet najlepszy scenarzysta nie poszedłby tak daleko w swoich fantazjach.
Świetnie spędzony wieczór, chcę więcej i więcej. Cały czas myślę o dwóch opowiadaniach, które najbardziej wryły mi się w pamięć : jedno o rotmistrzu, wyjętym prosto ze zdjęcia z podręcznika historii, który pokazał francuskiemu biznesmenowi co oznacza honor (inna sprawa czy tamten zrozumiał), inne o brzydkiej miłości brzydkich ludzi z zespołem Downa, która, jakby się głębiej zastanowić, wcale taka brzydka nie była.
PS Pół żartem pół serio, dzisiaj mój przyjaciel powiedział mi, że mam więcej perypetii na koncie niż Uganda i powinnam gdzieś to spisać dla potomności. Dlaczego nie? Niech i inni się pośmieją i popłaczą ze mną, może o tym pomyślę.
Ciekawe czy pan Jacek Getner wpadłby na takie pomysły, bo czasami sama nie wierzę w to, co mi się przydarza :)
Forst, czyli co by tu jeszcze
15 godzin temu
2 komentarze:
Opowiadanie "Brzydka miłość" przeczytałam na stronie autora i do dziś siedzi mi w głowie...
Świetny blog! :) Utrzymany w fajnym klimacie, muszę tu częściej zaglądać :) Pozdrawiam! :)
Prześlij komentarz