"Manhattan, rok 1909. Miasto zapierającej w piersiach nownoczesności, imponujących drapaczy chmur, wytwornego towarzystwa, którego wielkie bogactwo skrywa swą drugą, ciemną stronę: korupcję, nierząd i morderstwa. Już pierwszego poranka po przyjeździe Zygmunta Freuda do Nowego Jorku na statku parowym George Washington piękna młoda dama zostaje znaleziona w swoim luksusowym mieszkaniu, związana i uduszona. Następnej nocy ktoś odnajduje urodziwą i młodą spadkobierczynię fortuny, Norę Acton, przywiązaną do olbrzymiego żyrandola w domu swoich rodziców, okrutnie poranioną i niezdolną mówić, czy też przypomnieć sobie cokolwiek z napadu. Poproszony o to, by jej pomóc, Dr Stratham Younger, najbardziej zaufany uczeń Freuda, wciąga swojego idola, samego Mistrza, by przeprowadzić go przez wyzwania, jakie stawia analiza zachowania tej młodej, aroganckiej kobiety, której przeszłość rodzinna jest równie skomplikowana, jak jego własna? "
Bardzo się cieszę, że wypożyczyłam tę książkę tuż przed świętami, bo pochłonęłam ją błyskawicznie. Do wypożyczenia skłonił mnie chwytliwy tytuł, jednakże już na wstępie zaznaczam, że w książce o żadnym sekrecie Freuda nie ma mowy. O nim samym i o jego teoriach za to tak, co jest ogromnym atutem tej książki według mnie. Przedstawiony jest także jego uczeń i rywal - Carl Gustaw Jung, a także wiele innych realnych postaci Ameryki z początków XX wieku.
Autor zaznacza, że książka jest fikcją literacką, jednak, na szczęście dla mnie, na ostatnich kilku stronach książki podaje dokładnie, które wydarzenia i postaci nie są fikcyjne.
Ukazana jest na przykład budowa mostu Manhattan Bridge i keson, który został w tym celu wykorzystany. Bardzo ciekawe urządzenie, pierwszy raz usłyszałam o czymś takim.
Od strony psychologicznej książka jest niesamowita i nie mam jej absolutnie nic do zarzucenia. Kontrowersyjne, niekiedy budzące odrazę teorie Freuda, które ludziom trudno przyjąć już na etapie kompleksu Edypa, postać doktora Youngera - wielkiego fascynata Hamleta, który po długich przemyśleniach odnajduje prawdziwy, według niego, sens słów "Być albo nie być", a także tworzy własną teorię kompleksu Edypa, mroczny i dziwny Jung, jego spór z Freudem. To wszystko mnie zachwyciło.
A ta część "thrillerowa" ? Nie powala. Na początku było bardzo ciekawie, potem autor zagmatwał wszystko, wprowadził za dużo wątków i byłam lekko znudzona. Ostatnie 50 stron- wielkie rozwiązanie całej zagadki czytałam już tylko po to, żeby skończyć.
Jeśli ktoś z Was zna podobne, nasycone psychologią, książki, które jednocześnie podejmują inny wątek np. kryminalny, to bardzo chętnie przyjmę wszelkie sugestie :)