8 września 2010

I'm alive

Informuję, że żyję. Czytam Was codziennie, jestem na bieżąco, ale sama czytam malutko.
Nie straciłam serca do książek, ale przeprowadzka, praca na cały etat, teraz nadchodzące z powrotem studia i poprawki wrześniowe powodują, że jedyne na co mam ochotę to spać, spać i spać.
Po 16 września, jak już pójdę i stoczę walkę, to zabieram się za problemy Chin, coby było interesująco i politycznie, jak lubię, a jednocześnie żeby mi się nie zapomniało, że zaraz wracam tam gdzie moje miejsce na ziemi :)

A więc do zobaczenia w drugiej połowie września.