22 października 2011

Nieznośna lekkość bytu - M. Kundera


Dziś kolejna książka z cyklu "trzeba przeczytać", ale i pierwsza od dawien dawna moja książkowa intelektualna uczta.
Można napisać, że to historia Tomasza - czeskiego lekarza oraz Teresy, historia ich docierania się, kolejne kochanki doktora, Sabina, Franz, ale to jednak nie do końca to.
Ta książka to coś więcej, cały sens nadają tutaj przemyślenia autora o ciężarze i lekkości, o ciele i duszy, o seksie, o miłości, o psychice ludzkiej, o codzienności, komunizmie, po prostu o życiu, które jest tylko jedno i ciężko je zaprogramować, tak, by odczuwać satysfakcję i nie odczuwać tej nieznośnej lekkości. Einmal ist keinmal - w końcu jedno to tyle co nic.

Nie chcę pisać nic więcej, bo w tym przypadku wszystko, co napiszę to będzie zbyt mało. Po prostu trzeba to przeczytać powoli, przemyśleć i dostrzec piękno tej powieści. Dziesiątki, setki zdań są wspaniałymi aforyzmami, zachwycającymi prostotą i jednocześnie głębią przemyśleń autora. Do takich powieści się wraca.

1 komentarze:

Smaczna Książka pisze...

Przy "Władcy much" napisałaś, że trochę głupio nie znać pewnych tytułów. Dla mnie - z jednej strony, no głupio, a z drugiej mam wrażenie, że ogrom ludzi czyta "bo tak wypada" a nie dla przyjemności.
A ta kunderowska recenzja jest zaprzeczeniem tego, mam wrażenie, że książka naprawdę ci się spodobała. I dlatego po nią sięgnę, a co mi tam :)

Prześlij komentarz