Faktotum to opowieść o marnym, z punktu widzenia przeciętnego śmiertelnika, żywocie Henry'ego Chinaskiego. Włóczy się po kolejnych miastach w USA, pracę zmienia średnio raz w tygodniu, ale nie przejmuje się tym, bo na sikacza zawsze starczy. Wynajmuje obskurne pokoje za kilkanaście dolarów, gdzie po paru głębszych z łatwością pisze opowiadania, które potem wysyła do gazet i które nie zostają nigdy opublikowane. Kobiety? Jak najbardziej, jakaś zawsze się kręci, ale nie na dłużej. No, może poza jedną, która świetnie nadaje się do kielicha i do łóżka, ale pójście w tango z innym nie stanowi dla niej najmniejszego problemu.
I tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem, przemija sobie życie alter ego autora. Poznajemy tylko jego urywki, opisane niczym klatki z filmu, ale jednak układające się w spójną całość.
Pomyślicie, że to opowieść o codzienności pijaczyny, ale nie - to wiele przemyśleń o życiu, samotności, ambicjach i oczekiwaniach społecznych, napisanych prostym i bardzo dobitnym językiem, dzięki któremu książki się nie czyta, ale pochłania. Lektura ta jest mi bliska pewnie także dlatego, że, mimo, że mam stałą pracę i dość uporządkowane, choć cygańskie życie na walizkach, moja wizja świata niewiele różni się od tego, co widzi i czuje Chinaski :
„Byłem człowiekiem, któremu świetnie służy samotność. Rozkwitałem dzięki
niej, a jej brak był dla mnie czymś tak uciążliwym jak dla innych brak
wody czy pożywienia. Każdy dzień w którym nie było mi dane jej zaznać,
osłabiał mnie. Nie traktowałem tego jako powodu do dumy; raczej jako
formę uzależnienia.”
40-latek, czyli publiczność się bawi, a my marudzimy
26 minut temu
4 komentarze:
Ja też się odnajduję w tym cytacie. Rozejrzę się za książką :)
Bukowskiego ostatnio podczytuję w busach, zawsze sobie zaznaczam ulubione cytaty, których jest dość dużo jak na tak mało objętościową książkę.
Zostałaś oTAGowana.Szczegóły na moim blogu:
http://blekitnyregal.blogspot.com/
pozdrawiam
look that: chbukowski.blogspot.com
Prześlij komentarz