20 marca 2010

Toksyna - R.Cook



Thriller to gatunek, z którym mam do czynienia już od dawna, co z resztą widać po blogu, ale thriller medyczny, to coś, co poznałam stosunkowo niedawno. Zaczęłam od Tess Gerritsen, następnie postanowiłam zapoznać się z Cookiem. Nie wybrałam pierwszej lepszej książki, miała to być akurat "Toksyna".

Dlaczego? Bo mam słabość do Mc Donalds'a. Może niedużą, nie jadam hamburgerów za często, ale jednak jadam, a że dużo osób po przeczytaniu tej książki miało wstręt do tego "posiłku" to łudziłam się, że i mnie to spotka. Nie spotkało.

Jest to opowieść o doktorze Kimie Reggisie i jego córce, która po zjedzeniu hamburgera zostaje zakażona bakterią E.Coli. Na początku akcja toczy się tak szybko, że chłonęłam stronę za stroną, mimo, że wiedziałam co się stanie, bo niezbyt bystry wydawca zdradził z tyłu okładki elementy fabuły, które pojawiają się dopiero około 200 strony lub trochę wcześniej. Niestety, gdy zostało do przeczytania już tylko 100 stron, książka zaczęła się tak bardzo wlec, że po prostu nie chciało mi się czytać jej dalej i przerwałam. Ostatnio robię to coraz częściej i nie wiem, czy to wzrost poziomu krytyczności w stosunku do książek, czy może ogólne zmęczenie, które się za mną pałęta, powoduje, że szukam jakiejś super akcji, która mnie wciągnie.

Może jeszcze wrócę do Cooka, ale tutaj nie zdołał mnie zatrzymać aż do ostatniej strony.

1 komentarze:

Lirael pisze...

Kiedyś przeczytałam jakąś powieść Cooka, ale fakt, że nie pamiętam nawet tytułu nie świadczy o niej najlepiej.:)

Prześlij komentarz