10 kwietnia 2009

Moja żona Melissa - F.Durbridge


"Umarli nie telefonują...Tak przynajmniej uważa inspektor Cameron, przesłuchując Guya Fostera, męża zamordowanej Melissy. Guy upiera się, że to żona dzwoniła do niego z przyjęcia, by przywiózł jej zapomnianą torebkę. Choć zdaniem świadków w ogóle tam się nie pokazała.Wysiadła z samochodu Hepburnów, by wziąć taksówkę, i do chwili, gdy znaleziono ją uduszoną w parku, nikt jej nie widział...A torebka leżała potem przy zwłokach. I była w niej pewna recepta. Od lekarza, któremu Melissa wyznała, że boi się męża. Że Guy może ją nawet zabić..."


Durbridge to autor,którego poznałam przypadkiem,gdy wypożyczyłam "Szal" zainteresowana niebanalną sprawą,potem zapisałam sobie jego nazwisko,zachwycona książką i przeczytałam "Jaguara i lalkę".I to był ten moment,gdy wpadłam.Ten człowiek ma dar zatrzymywania ludzi na kartach swoich książek dopóki sprawa się nie wyjaśni,i tak,w jeden dzień,przeczytałam tę książkę.

Miałam swoje typy,co do zabójcy żony głównego bohatera i nie pomyliłam się,ale motywy były zgoła inne niż sądziłam.Ani przez chwilę się nie nudziłam,czasem mocniej zabiło serce.Ta książka daje to,czego chcę od kryminałów,które uwielbiam.

0 komentarze:

Prześlij komentarz